Pamiętam jak jako mała dziewczynka pojechała z rodzicami odwiedzić rodzinne strony mojego taty. Bardzo dużo z tej podróży zostało w mojej pamięci, jednak najbardziej jedzenie. Śniadania w pensjonacie, wienerschnitzel, pyszna szarlotka, zapach świeżych winogron. Co prawda było to we Frankoni, a Maultaschen, o których dziś mowa pochodzą ze Szwabii, ale pamiętam, jak jadłam je pierwszy raz. Mięsne nadzienie, zupełnie nie przypomina farszu w polskich pierogach, a nieco bardziej karaimskie kibinaje. Samo ciasto to zwykłe ciasto makaronowe, czyli mąka, woda, niektórzy dodają jajko. Rozwałkowuje się je bardzo cienko, aby Maultaschen nie były kleistą papką ciasta, a wspaniałą kieszonką z pysznym farszem.
Takie właśnie Maultaschen zjadłam ostatnio w berlińskiej restauracji Maultaschen Manufaktur w dzielnicy Tiergarten. Na talerzach pojawiły się dwa klasyczne wydania tej potrawy. Obie nafaszerowane mięsem wieprzowo-wołowym z dodatkiem warzyw, jedna podana w rosole, a druga z przepyszną sałatką ziemniaczaną (prawdziwa, niemiecka, octowa) oraz sałatką polaną wyjątkowo smacznym dresingiem. Na samą myśl o tych potrawach w ustach zbiera mi się ślinka. Na pewno pojawię się tam jeszcze nie raz!
Maultaschen Manufaktur
Lützowstraße 22 10785 Berlin
Pozostaje Ci jeszcze poprosić właścicieli o przepis.., bo zapowiadasz to danie bardzo, bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńMam! Ale chcę najpierw wypróbować :-)
UsuńNa rany koguta! Ależ to smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńPrawda w 100%. To po prostu takie dobre jedzenie :)
UsuńNic dziwnego, na talerzu same pyszności :) Malutaschen jem rzadko, ale nigdy nie zdarzyło mi się w tak apetycznej odsłonie.
OdpowiedzUsuńjak mi się marzy Berlin :) ..
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie! Chciałabym spróbować kiedys ;)
OdpowiedzUsuńZjadłabym :) Mnie Berlin kojarzy się nieprzerwanie z dworcem ZOO
OdpowiedzUsuńto coś jak hm... niemiecka odmiana sajgonek? :D
OdpowiedzUsuńCelowałabym bardziej w odmianę pierogów :)
Usuńbardzo apetyczne i ładnie podane ;)
OdpowiedzUsuńJadłam! W Schwarzwaldzie - myślałam że to danie regionalne :) Nie mniej jest to najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek miałam w ustach ;) Jestem maniaczką pierogów, a te zapadły mi w pamięć tak głęboko jak jeszcze nic innego :) Jak wypróbujesz przepis to koniecznie się podziel :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPewnie Szwarcwaldczycy obrażą się na mnie, ale można powiedzieć, że Szwarcwald to część krainy geograficznej Szwabii. :) A przepisem na pewno się podzielę :)
Usuń