poniedziałek, 11 lutego 2013

Co na obiad? Tydzień 21.



Poniedziałek: Ryż biryani z fasolką, cukinią, papryką, cebulą i cykorią.
Wtorek: Ryż z warzywami, piklami z mango i udkiem kurczaka.
Środa: Po długim dniu pełnym jeżdżenia po mieście i pracy nie miałam nawet siły włączać kuchenki i zaglądać do lodówki. O 22 pizzaman zadzwonił do naszego domu i przyniósł wymarzoną kolację. Po raz kolejny przekonałam się, że czasami lepiej w ogóle nie jeść, niż jeść coś tak beznadziejnego...
Czwartek: Naleśniki z otrębami, a w środku nadzienie z liści szpinaku, parmezanu i białego serka.
Piątek: Kurczak z domowym pesto z tego przepisu. Niech żyją szybkie obiady Laury Vitale!!
Sobota: Szaszłyki u mamy małża. Wyskoczyliśmy na poranną przejażdżkę pociągiem do Szczecina, więc załapaliśmy się na pyszny obiad u teściowej.
Niedziela: Pyszny french burger w berlińskiej knajpce Schraders, o której więcej już w tym tygodniu!

PS. Pisałam ostatnio jak bardzo nie lubią mnie trzepaczki. Będąc w Ikei postanowiłam, że kupię od razu 2, kosztowały zaledwie 0,99 euro. Nie lubię kupowania tanich rzeczy, które szybko się psują, bo ich jakość jest kiepska, ale jeszcze bardziej nie lubię kupowania drogich rzeczy, które tak szybko się niszczą! Myślę, że następnym razem będę celowała w trzepaczkę rózgową KitchenAid.

3 komentarze:

  1. to chyba znów nie mój tydzień. ;) a co do kupowania - ktoś mi kiedyś powiedział, że "nie stać go na kupowanie tanich rzeczy".

    OdpowiedzUsuń
  2. o mój Boże, jaki pyszny jadłospis <3

    OdpowiedzUsuń