Poniedziałek: Kurczak pieczony z warzywami (cebula, papryka, ziemniaki) w przepysznej marynacie (sos teriyaki, ostra papryka, czosnek, tymianek, rozmaryn, kminek mielony)
Wtorek: Papryka faszerowana, ale jak! Mielone mięso cielęce, pomidory, cukinia, domowy ajvar od szwagierki, czosnek, tymianek i odrobina ryżu basmati. Pyszności!
Środa: Zupa dyniowa. Długo szukałam przepisu, ale żaden nie podobał mi się na tyle, by ślepo za nim podążyć. Kupiłam dynię, pokrojoną w kawałki podpiekłam z solą i pieprzem, dodałam do wywaru z warzyw i zmiksowałam z ugotowaną marchewką. Doprawiłam tymiankiem, liściem laurowym, imbirem, mielonym kminkiem, curry i pastą z ostrej papryki. Na koniec dodałam dwie łyżki mleka kokosowego i muszę powiedzieć... że polubiłam się z zupą dyniową! Idealna na jesienne słotne dni.
Czwartek: Piersi z kurczaka w sosie curry na mleku kokosowym z papryką i cebulą. Lekkie i niesamowicie pożywne danie.
Piątek: Penne z kawałkami piersi kurczaka, w sosie śmietanowym, w którym pływały też podsmażana cebula i cukinia oraz rozpuszczona gorgonzola. No i oczywiście czosnek.
Sobota: Kebab... (nie krzyczcie, szalony dzień, w połowie spędzony w podróży)
Niedziela: Obiad rodzinny, czyli urodziny chrześnicy mojej szwagierki :-) Schab pieczony, podpiekane ziemniaki, a na deser jedyny tort, który mi smakuje bo na biszkopcie makowym.
PS. Mam pytanie do moich czytelników. Ostatnio często zdarza mi się gotować ze składnikami, które raczej ciężko będzie dostać w Polsce, bo pochodzą ze sklepów np. rosyjskich lub tureckich. Czy chcecie te przepisy (i może małe historyjki dotyczące tych nietypowych składników) widzieć na moim blogu? Może staną się dla gotujących jakąś inspiracją? A może bez sensu je tu umieszczać, skoro w Polsce będzie ciężko dostać np. niektóre przyprawy?
To zależy, co za konkretne składniki masz na myśli, niektóre tylko wydają się być egzotyczne.
OdpowiedzUsuńPoza tym nie tylko z Polski masz czytelników ;).
To prawda, nie tylko z Polski! Ok, w takim razie coś tam czasami wrzucę. Obecnie jestem na etapie pochłaniania pewnego tureckiego napoju, o którym pewnie wkrótce coś Wam napiszę :)
UsuńTa papryka brzmi bosko ;) I może dzięki Twojej zupie dyniowej bym się do dyni przekonała.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam, nawet jak nie będę mogła zrealizować.
Ja do zupy dyniowej przymierzałam się chyba ze trzy lata... W domu nie było zwyczaju jedzenia dyni. I teraz właściwie nie wiem z jakiego powodu, bo to pyszne warzywo. Może nie na surowo :) ale w tej zupie wyszło świetnie!
UsuńDynię w Polsce mamy i to jaką :D oj, ta zupa za mną chodzi :D
OdpowiedzUsuńA ja robiłam zupę z dyni bułgarskiej... Nie wiem czy to na jej korzyść czy wręcz przeciwnie...
UsuńZgadzam się z heksitą, że czytelników masz nie tylko z PL ;) A w sprawie zupy dyniowej - znalazlam przepis rok temu, robilam raz, smakowała ;)
OdpowiedzUsuńA jaki miałaś przepis??
Usuń