wtorek, 21 czerwca 2011

Truskawki - zakazana rozkosz.

Jestem uczulona na truskawki. Mogę zjeść ich kilka, ale po kilkunastu moja twarz, szyja, dekolt i w najgorszych przypadkach ramiona pokrywają się swędzącą wysypką. Muszę znać umiar, ale jak tu się opanować, kiedy sezon truskawkowy jest w pełni!? 

Jako małe dziecko musiałam być wciąż kontrolowana przez mamę, żeby nie skończyć ze spuchniętą i podrapaną twarzą. Dziś już nikt mnie nie pilnuje, powinnam robić to sama. Truskawki z jogurtem naturalnym to moje ulubione połączenie, uwielbiam gdy rozgnieciona truskawka puszcza sok, barwiąc jogurt na niebiański różowy kolor. Truskawki w połączeniu z rabarbarem świetnie smakują jako wypełnienie do tarty. Najlepsze i tak są te świeże, prosto z kobiałki, najlepiej zebrane we własnym ogrodzie. Ale... kto by miał czas na zabawę z uprawą truskawek, skoro przez kilka tygodni w roku można je kupić za całkiem przystępną cenę. 

Lubię też zamknąć je w słoikach w formie płynnego dżemu i później jesienią smarować nim świeży chleb. Kompot z truskawek do wołowiny w sosie z mizerią i tłuczonymi ziemniakami. Uh, szaleństwo...


Ostatnio odkryłam, że istnieje substytut dla takich jak ja, którzy cierpią z powodu alergii (prawdopodobnie na dużą ilość czerwonego barwnika). Tzw. truskawki albinosy trafiły w tym roku pierwszy raz do brytyjskiej sieci delikatesów Waitrose. Jest to naturalna hybryda klasycznej truskawki i ananasa. Wygląda jak nieopalona truskawka, a pachnie i smakuje jak ananas. Ciekawe połączenie. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spróbować. Ananaskawki.

1 komentarz:

  1. O rany kto tak skrzywdził truskawkę, że smakuje ananasem? Truskawka to truskawka ma smakować i pachnieć jak truskawka.

    OdpowiedzUsuń