wtorek, 2 kwietnia 2013

Berlińskie zaklinanie wiosny: Berlin grilluje!

Wyglądam za okno i nie wierzę własnym oczom. Gruba warstwa chmur zasłania słońce, na chodnikach brudny śnieg, resztki żwiru i piasku na podwórku, rower zakryty folią smętnieje i czeka na wiosnę, nie chce się nic! Jedynie ciepłe wspomnienia przypominają mi, że w Berlinie może być zielono, przyjemnie, że można zrzucić grube płaszcze i wybrać się do parku.

Grillowanie to drugie imię Berlina, kiedy dni przestają być ponure, a temperatura nie zmusza do ciągłego popijania gorącej herbaty. Berlińczycy masowo wylegają na polany, skwery i do parków, ochoczo niosąc wielkie maszyny i malutkie jednorazowe grille oraz torby pełne smakołyków. Niemcy kładą nad rozgrzanym brykietem kiełbaski, Turcy szaszłyki warzywne i sery a Francuzi marynowane mięso. Wszyscy zgodnie popijają piwo, panowie z małymi grandma-trolley podjeżdżają do roześmianego towarzystwa, aby w specyficzny, acz grzeczny sposób zapytać, czy puste butelki są jeszcze potrzebne. Małe pieski wesoło podskakują między grillami w nadziei, że znajdą jakąś zapomnianą kiełbaskę.




My najczęściej grillujemy w Mauer Parku. To taka wolna strefa Berlina. Kiedyś ten trawnik rozdzielał Berlin Wschodni i Zachodni, jeszcze 25 lat temu kicały po nim jedynie berlińskie króliczki. Dziś, gdy tylko słońce wyjdzie zza chmurki wszyscy zajadają się grillowanymi specjałami. W Mauer Parku co niedzielę odbywa się  karaoke, najpopularniejszy berliński pchli targ, każdego ranka i wieczora można spotkać tu biegaczy, na murkach siedzą grupki młodych ludzi i piją piwo i palą trawkę, Francuzi grają w bule, ja najczęściej czytam książkę wystawiając twarz do słońca. To miejsce nie ma w sobie wiele urody, jednak bardzo je lubię i kojarzy mi się z moim najlepszym czasem w Berlinie.




Grillowanie to zawsze gorący temat wśród berlińczyków i w miejscowej prasie. Miasto co roku w jakimś miejscu wprowadza zakaz grillowania. Zawsze budzi to ogromne kontrowersje, sprzeciwy i protesty mieszkańców. Czasami pojawia się nowe miejsce na grillowej mapie Berlina, co budzi ogromną radość i zbiorowe grillowanie.

Naprawdę nie wiem ile jeszcze potrwa zima. Wciąż wymyślam inne metody na przywołanie cieplejszych dni. A Wy co robicie, żeby nie sczeznąć w tej zimowej atmosferze?