ZASADY:
1. Opublikuj u siebie na blogu logo taga.
2. Napisz, kto Cię otagował.
3. Otaguj 5 innych bloggerów
4. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych serial
Zostałam otagowana przez cudowną blogerkę
Anwen, która zmieniła całkowicie moje podejście do pielęgnacji włosów. To pociągnęło za sobą całkowitą zmianę kosmetyków w łazience. No i zapuszczanie włosów.
Co do seriali. Muszę powiedzieć, że nigdy nie byłam fanką tasiemców. Jako młode dziewczę uwielbiałam serial o losach Milagros. Wszystkie dziewczyny w wieku 20-24 lata pewnie już wiedzą, że chodzi o "
Muñeca brava" czyli "Zbuntowanego anioła". Niech się przyzna kto śpiewał piosenkę Cambio Dolor i nie przekręcał słów. Ach, co za czasy! Wracałam wcześniej z podwórka, żeby móc obejrzeć co tam u Ivo i Milagros...
Potem długo długo nic nie oglądałam. Miałam taki okres w życiu, podczas którego w ogóle nie oglądałam telewizji i nie chodziłam do kina, więc miałam później co nadrabiać. Obecnie mój mąż jest przewodnikiem w świecie kina. Dzięki niemu obejrzałam najdoskonalszy serial, czyli miasteczko "Twin Peaks". Uwielbiam go za dziwny i niepokojący nastrój, za świetną grę aktorską, za zakończenie, którego do dziś nie mogę przeżyć, za arcyskomplikowaną fabułę i świetną lynchowską reżyserię. Polecam wszystkim fanom dobrego kina.
Jeśli jest miasteczko Twin Peaks to musi być też Cicely z "Przystanku Alaska". Oczywiście podkochiwałam się w doktorze Fleischmanie, bo jest żydem i wykształconym lekarzem. Co tu dużo mówić... Atmosfera tego serialu, losy bohaterów i piękne krajobrazy sprawiły, że do dziś w groszy dzień włączam sobie jakiś odcinek. Niestety w ostatniej serii zamiast Fleischmana jest chyba jakiś Włoch i serial przestałam oglądać...
Dobry polski serial (chyba jedyny), który polecam wszystkim czułym na sytuację polityczną to "Ekipa". W całości wyreżyserowany przez znakomitą Agnieszkę Holland. Oglądam każdy odcinek z wypiekami na twarzy. Świetnie zarysowane charaktery postaci, ciekawa obsada i (prorocze) wydarzenia polityczne sprawiają, że nie mogę się oderwać od fabuły. Serial jest ciekawie nakręcony, bo jako widz wciąż mam wrażenie, że kogoś podglądam, że siedzę za kulisami wielkich wydarzeń, a nie powinno mnie tam być, jakbym zaglądała przez dziurkę od klucza. Naprawdę dobry serial.
I serial, który wciągnął mnie ostatnio to "The Killing", który jest oparty na duńskiej książce, z której powstał też duński serial. Niestety nie widziałam europejskiej wersji, a chętnie bym to zrobiła. Amerykański serial jest bardzo ciekawy, bo ma mroczną atmosferę, nieupiększonych aktorów, postaci z krwi i kości, którzy płaczą, pocą się, popełniają błędy i ponoszą za nie konsekwencje. Poza tym niezwykła intryga zatacza coraz szersze kręgi i jako widz nie jesteśmy w stanie wydać osądu nad sprawcą straszliwej tragedii, a sama ofiara przestaje być taka niewinna w naszych oczach. Ten serial ma coś w sobie z miasteczka Twin Peaks, ale dzieje się w wiecznie pochmurnym i deszczowym Seatle.
Z "gwarantowanych hitów" nie urzekł mnie "Broadwalk Empire". Nie wiem dlaczego. Lubiłam rodzinę Soprano i spodziewałam się podobnej jakości, ale odnoszę wrażenie, że serial przedobrzony, przerysowany. Nie wiem, może się nie znam??
Otagowuję:
Bosego Antka, bo jestem ciekawa co oglądają panowie, którzy zaczynają tęsknić za młodością.
Miłośnika Miłości, bo jestem ciekawa co się ogląda, żeby nie uczyć się do sesji.
Aurorę Czekoladową, bo czekam na jakieś kulinarno-serialowe inspiracje.
Kasię, bo u niej również chciałabym znaleźć jakieś kulinarne seriale.
i państwa Igę i Ovego, bo u nich będę szukać związkowych inspiracji :-)