środa, 1 lutego 2012

Zimno mi w stópki.

Zima mnie rozpieszczała. Z mężem zachwalaliśmy wydłużony o kilka miesięcy sezon rowerowy, ale przy -10 niestety nasze cruisery zostają na podwórku, a my przesiadamy się do metra. Oczywiście w zimne dnie wspominam wakacje. Obejrzałam właśnie zdjęcia z sierpnia zeszłego roku, kiedy wybraliśmy się jeszcze wtedy z narzeczonym na naszą "okołoślubną" podróż do Danii. Cudowny tydzień pod namiotem zwieńczony dwudniowym pobytem w stolicy. To nie był nasz pierwszy raz w Kopenhadze, ale jak zwykle zachwycaliśmy się ilością rowerów, hanzeatycką architekturą, szerokimi ulicami, pięknymi kamieniczkami. Ja się jeszcze zachwycałam Cocio, czyli pysznym "kakaukiem", którę piję jak tylko dotknę nogą któregoś ze skandynawskich państw. Uwielbiam jego smak, wygląd puszek i butelek. Złożyliśmy namiot i przez Øresundsbroen udaliśmy się na prom do szwedzkiego miasteczka Ystad. Ale już kilka dni później wróciliśmy do Kopenhagi tym razem na żaglówce z naszymi znajomymi i znów spędziliśmy tam kilka dni, błądząc po uśpionym centrum w nocy, a za dnia zwiedzając kopenhaskie parki i miasteczko portowe. 



Giełda Kopenhaska

Muzeum Calsberga

Nyhavn

Duński skarb narodowy

Cocio!

Tivoli






Wakacyjnie zrobiło się jeszcze bardziej, ponieważ przedwczoraj dowiedzieliśmy się jak będą wyglądały tegoroczne lipiec i sierpień. Wybieramy się na regaty The Tall Ships Races 2012 i tak jak pięć lat temu, kiedy się poznaliśmy będziemy załogantami s/y Dar Szczecina. Nasz etap ma niezwykłą trasę, ponieważ z Kadyksu nieopodal Gibraltaru udamy się wzdłuż atlantyckiego wybrzeża Portugalii do A Courna w Hiszpanii, gdzie ponoć odbywają się najlepsze imprezy dla załóg żeglarskich. Stamtąd przez Zatokę Biskajską, która nie rozpieszcza wiatrami popłyniemy do stolicy Irlandii. Myślimy nad możliwością zostania tam kilku dni dłużej, aby nieco więcej pozwiedzać. Od razu robi się cieplej w stópki na myśl o takich wakacjach! 


The Tall Ships Races 2007

10 komentarzy:

  1. ehh ale sie rozmarzylam przez Ciebie :) Ale jeszcze tylko miesiac i lecimy na odkladana i przesuwana podroz poslubna do Indonezji :) A czy niespodzianka juz do mnei leci? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie byłam w Danii :) I zazdroszczę Wam tych regat.
    Jednak nie mogę narzekać, bo my z L. jesteśmy "zimolubni" i mam nadzieję, że w ferie uda nam się wyszaleć na nartach.

    OdpowiedzUsuń
  3. wejście do tego muzeum iście bajeczne;))
    pozdrawiam zimowo!
    m.

    OdpowiedzUsuń
  4. no wiesz! to pomyśl nad falą o Bebeluszku co w pocie czoła, w spiekocie i na pewno z językiem na brodzie będzie pisał doktoratu ostatnie linijki. Już w to lato. Mam nadzieję. Jestem żółta z zazdrości!

    OdpowiedzUsuń
  5. Może dziś mi się przyśni ? :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Lepszy ten Carlsberg niż w Polsce ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był jakiś konkretny typ piwa (nie znam się, nie pamiętam jaki) i zupełnie nie smakował jak piwo z puszki. A już szczególnie to ciemne.

      Usuń
  7. Mnie też urzekła Kopenhaga - wprawdzie rok temu to już było, ale nadal pamiętam parkingi rowerowe czy skrzyżowania ze specjalnymi niebieskimi przejazdami dla rowerów i światłami dla rowerzystów :)

    OdpowiedzUsuń