wtorek, 5 lutego 2013

Ofiara własnej kuchni!

Jakiś czas temu przygotowywałam dla Was przepis na wyśmienite ciasto pomarańczowe z marmoladą z dzikich mirabelek. Jednak o mało co nie zostałam zabita przez własną trzepaczkę. Rozpacz była tym większa, że był to zakup dalece przemyślany (i co za tym idzie - drogi). Poprzednia trzepaczka też odmówiła posłuszeństwa i rozpadła się na moich oczach, jednak nie tak spektakularnie, więc tym razem postanowiłam zainwestować nieco pieniędzy. Na nic to, bo druty wystrzeliły niczym proca. Dziękowałam siłą nadprzyrodzonym, że nie dostałam w oko. 

Drogą dedukcji doszłam do wniosku, że idealnym rozwiązaniem dla mnie będzie trzepaczka niemetalowa. Ha! Tym razem nauczona na błędach zamówiłam w internecie nylonową (nie zardzewieje, nie wystrzeli), z dwuletnią gwarancją (zachowam paragon!) trzepaczkę rózgową. Cała w skowronkach (tylko ja potrafię się tak cieszyć z kuchennych utensyliów) otwieram paczkę a tam... połamana trzepaczka. Autentycznie, rozpłakałam się.




Czy ktoś może mi doradzić, jaką powinnam kupić trzepaczkę rózgową, abym po kilku miesiącach nie musiała się bać, że zostanę ukłuta metalowym prętem? Czy warto zainwestować w sprzęt kuchenny KitchenAid?

16 komentarzy:

  1. a może to taka specjalna technologia? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kup najtańszą ;)

    Mi ostatnio strzelił jeden pręcik z mojej trzepaczki w taki sposób, że już nie naprawię. Gorzej, że to trzepaczka z blendera, którą zawsze ubijałam jajka czy śmietanę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowałam najtańsze... Trzy rozwaliły się w przeciągu roku. Więc zainwestowałam w droższą. Starczyła na rok. I moje pytanie brzmi: czy wszystkim się te trzepaczki tak psują?

      Usuń
    2. Mi się trzepaczka jeszcze nigdy nie popsuła. No, ale ja faktycznie rzadko trzepię, wolę elektrycznie ;)

      Usuń
  3. Limit pecha na trzepaczki już wyczerpałaś, możesz śmiało zamawiać jakąkolwiek... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. masz chyba pecha do trzepaczek - ale i tak dobrze, żeś po jej ataku cała i zdrowa :) chciałabym Ci doradzić, ale nie znam się na trzepaczkach.. wiem, ze moja mama mam metalową i moja mama jej używa wielu lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się nawet zastanawiałam, czy od babci jakiejś przedpotopowej komunistycznej sobie nie wziąć... :)

      Usuń
  5. to się nazwy złośliwość przedmiotów martwych:P Na reklamację bym szczególne nie liczyła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja używam tych od miksera co się do niego wkłada :) Nawet nie wiedziałam, że tak one strzelają!

    OdpowiedzUsuń
  7. O raju...wiesz niektóre rzeczy można "ubijać" spieniaczem do mleka! :D
    Chyba za dużo trzepaczki używasz,bo innego racjonalnego wytłumaczenia nie widzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za dużo... ale jestem ciekawa czy w kuchniach w restauracjach też tak często się psują...

      Usuń
  8. Faktycznie masz pecha...:(
    A moze sprobujesz silikonowa? Jest dosc miekka, a jej duzym plusem jest to, ze nie nie rysuje garnkow;)
    Pozdrowionka!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja polecam Ci coś takiego http://www.lekea.pl/sklep/ikea-kuchnia/257-ikea-365-hjalte-trzepaczka-stal-nierdz-czarny.html u mnie w kuchni to sprzęt uniwersalny (używam nawet jako tłuczek) i od kilku lat nic się z nim nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Jadę dziś do Ikei. Może się na coś takiego skuszę? Dziękuję za poradę!

      Usuń
  10. A widziałaś te trzepaczki z tchibo http://www.tchibo.de/Blitz-Schneebesen-p400025624.html? Pojęcia nie mam jak z jakością ale za niecałe 7 euro można spróbować i w razie jakby co możesz reklamować. No a poza tym jak ostatnio byłam w Polsce to w "domu towarowym" - jak z dawnych czasów - widziałam trzepaczki jakich kiedyś używała moja babcia czyli taka duża "sprężyna na kiju"http://pl.wikipedia.org/wiki/Trzepaczka_kuchenna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie "babciowe" nadają się świetnie do ubijania białek, ale mi chodzi o trzepaczkę rózgową, która będzie dobra zarówno do białek, śmietany jak i ciasta ucieranego :) Popatrzę na tę od Tchibo!

      Usuń