Kurczenia żołądków ciąg dalszy! Do tego mam misję, aby opróżnić cały zamrażalnik i lodówkę w ciągu dwóch tygodni. A z jakiego to powodu? Lodówka w obecnym mieszkaniu jest oooogromna, za to lodówka w mieszkaniu, do którego się przeprowadzamy jest o połowę mniejsza. Aby przeprowadzić całe moje zapasu musiałabym kupić zewnętrzną zamrażarkę, więc wobec nieoczekiwanej przeprowadzki musimy zjeść wszystko, co zalega. Ale chyba nikt na tym nie ucierpi...
Poniedziałek: Zraziki z sznycla indyczego z twarogiem i papryką w środku. Na deser sałatka owocowa z dużą ilością ananasa. Teraz jest na niego sezon i można znaleźć w sklepach piękne i soczyste okazy!
Wtorek: Lasagna z łopatką wieprzową i szpinakiem. A na deser pyszne Eischwerkuchen z truskawkami!
Środa: Burgery w stylu indyjskim, czyli mięso siekane z masalą, curry, gałką muszkatołową, kminkiem mielonym, cząbrem, imbirem i szczyptą cynamonu. Podane na insalatinie.
Czwartek: Tagiatelle z wołowiną, w restauracji, o której jeszcze wspomnę w tym tygodniu... Choć nie będzie to dobre wspomnienie.
Piątek: Fisch&Chips, w wersji light czyli grillowany łosoś i frytki z piekarnika z pysznym sosem cytrynowo-majonezowym.
Sobota: Grillowanie w Mauerparku! Piersi z kurczaka marynowane w cząbrze i czosnku, domowy sos bbq, świeże bułki, warzywne szaszłyki, pomidorki, truskawki, tarta truskawkowo-rabarbarowa i musujące wino. Wiosna!
Niedziela: Oficjalnie uznaję sezon szparagowy za otwarty! Pierś z kurczaka owinięta w plastry szynki gotowanej i szparagi podane z sosem parmezanowym. Strawa po całodziennej wyprawie rowerowej jak znalazł!
ech, uwielbiam lasagnę, daj trochę ! :P
OdpowiedzUsuńCo za dużo to nie zdrowo. Lasagna tuczy, nawet w wersji bez beszamelu i z mozzarellą light!
UsuńWszystko brzmi smakowicie!
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie jak się przeprowadzałam, oczysczanie zamrażarki trwało, poniewaz musiałam ją rozmrozić i przewieźc w inne miejsce i była 2 dni bez zasialania :))
Jestem na najlepszej drodze, aby wszystko zniknęło w brzuchach. Odkryłam bigos z Bożego Narodzenia!
UsuńBrzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście lodówkę mam małą, więc jedzenie mi nie zalega. Ale akcję oczyszczania zamrażalnika muszę przeprowadzić, bo lodówkę trzeba odmrozić w końcu.
Ja się cieszę, że lodówka będzie mała, choć zamrażalnik lubię mieć większy ze względu na moje fanaberie jak przywożenie mięsa z Polski w ilościach niemal hurtowych. No i mrożenie polskiego chleba... W sumie mogłabym mieć tylko jedną małą półeczkę lodówki i resztę zamrażarki.
UsuńFish&chips mmmmmmm i do tego wersja łososiowa !!! :D
OdpowiedzUsuńŁosoś niezależnie od dnia i towarzystwa jest zawsze smaczny. Podzielam Twój entuzjazm!
Usuńrównież mam lodówkę ogromną i zamrażarkę też, ale gdy nadchodzi czas biedy czyt, koniec miesiąca skrupulatnie wyjadamy zapasy z zamrażarki:)
OdpowiedzUsuń