niedziela, 23 września 2012

Birnentaschen, czyli gruszkowe kieszonki.

Wszystko zaczęło się od starej gruszy w ogrodzie moich teściów i od słowa usłyszanego w jednym z niemieckich programów kulinarnych. Słowo aprikotieren, czyli pokrywanie ciasta pyszną marmoladą z moreli. Jako tłumacz mam manię wyłapywania dziwnych słów, które rzadko kiedy przydają się w życiu. Poza tym same morele w Niemieckim zrobiły mi psikusa. Jako, że w domu nauczyłam się niemieckiego z mocnymi południowymi (dokładnie frankońskimi) wpływami morele od zawsze nazywałam Marillen. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy w szkole na północy Niemiec dowiedziałam się, że większość sąsiadów zza Odry morele zna pod nazwą Aprikosen. I jak tu dokonać czynności aprikotieren za pomocą Marillen?

Uwielbiam ciasto francuskie, uważam, że z mąki i masła nie można przygotować nic lepszego, więc chętnie wykorzystuję mrożoną wersję w mojej kuchni. Za 2 euro kupuję w tureckim sklepie 10 prostokątnych płatów.

4 Birnentaschen, czyli gruszki w kieszonkach

dwa niewielkie płaty ciasta francuskiego*
3 gruszki prosto z drzewa
pół szklanki półwytrawnego białego wina
4 łyżki cukru trzcinowego lub miodu
kilka goździków
jajko
konfitura morelowa

Rozgrzej piekarnik do 220 st. Do garnka wlej wino, dodaj cukier i goździki, wrzuć obrane i pokrojone w małe kawałki gruszki i gotuj ok. 10 min lub do wyparowania całego wina. Owoce wyłóż do miski, wyciągając goździki i chwilę ostudź. Pędzlem rozetrzyj wodę na jednym płacie ciasta, przyłóż drugi i rozwałkuj na dwa razy dłuższy i dwa razy szerszy płat. Podziel na 4 prostokąty, na każdy po jednej stronie nakładaj łyżkę gruszek, a po drugiej stronie zrób nożem skośne nacięcia, aby powietrze podczas pieczenia miało którędy uciekać. Posmaruj brzegi roztrzepanym jajkiem i zamknij kieszonkę. Brzegi dociśnij widelcem, a wierzch posmaruj jajkiem. Piecz ok. 10 minut lub do uzyskania pięknego złotego koloru. Do garnka wrzuć dwie łyżki konfitury morelowej i podgrzewaj, aż zacznie bulgotać. Jeszcze gorącą przeciśnij przez metalowe sitko. Gotową moreloturą (no bo nie glazurą...) wysmaruj wierzch ciastek, aby pięknie się błyszczał. Gotowe!

*na polskie warunki będzie to dla mnie ok. 2/3 ciasta sprzedawanego np. w Biedronce. Przetnijcie je na pół, tworząc dwa prostokąty.


5 komentarzy:

  1. Uwielbiam w niemieckim to, że na tak wiele rzeczy czy czynności ma nazwy (co prawda niektóre długie), a w polskim da się je tylko opisać słowami.

    Ciastka wyglądają bardzo apetycznie. Lubię takie połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aprikotieren brzmi bardzo ciekawie, a swoją drogą, stworzenie słowa do tego typu czynności..- no, no... Ja tez nam jako Aprikosen i mi pasuje:). Ciasto francuskie ma w sobie wielką moc:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny przepis. Muszę wypróbować, ale ciekawi mnie jak by smakowało, gdybym zastąpiła gruszki brzoskwiniami... Mmm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim owoce nie mogą być bardzo mokre, więc osuszone brzoskwinie jak najbardziej! Oryginalny przepis jest z jabłkami.

      Usuń