poniedziałek, 14 stycznia 2013

Co na obiad? Tydzień 18

Tak jak wspominałam w moich postanowieniach noworocznych zamierzam więcej planować, mniej gotować, ale za to bardziej z głową, tak, aby nic się nie marnowało. W poniedziałki na małej karteczce zapisuję sobie potrawy na cały tydzień, wiedząc ile będę miała czasu na ich przygotowanie każdego dnia. Lecę do pana Turka po świeże warzywa, owoce i mięso, a mąż w Netto dokupuje niezbędną resztę. Mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu. Jego efekty będziecie mogli podglądać w cotygodniowych zestawieniach obiadowych.



Poniedziałek: mięso z udka kurczaka z warzywami (pomidory z puszki, papryka, cebula, cukinia) w ajwarze z dużą ilością czosnku. Zjedliśmy z pełnoziarnistą pitą od pana Turka. Resztka trafiła do pojemnika i pojechała we wtorek z moim mężem do pracy.
Wtorek: Racuchy z jabłkami okraszone bitą śmietaną i cukrem pudrem. Czy może być coś prostszego i równie dobrego? Chyba tylko naleśniki z twarogiem i truskawkami. Ale na truskawki czekamy do lata, albo wpadamy do pani Ani.
Środa: Same pyszności w knajpce z kuchnią znad Mekongdu New Friends. Relacja już w tym tygodniu.
Czwartek: Spagetti Bolognese, czyli comfort food
Piątek: Makaron z sosem bolognese zapiekany pod pysznym serem wędzonym, który dostałam w spóźnionym prezencie noworocznym od mamy moich dwóch ucznów.
Sobota: Piersi kurczaka faszerowane fetą, czosnkiem i bazylią ze świeżą rukolą, ogórkiem i papryką.
Niedziela: Kanapka Drwala w szczecińskim McDonaldzie :)


W sobotę urodziny mojego męża. Wciąż zastanawiam się nad tym jaki tort zamówić. Najchętniej zrobiłabym jakiś sama, ale imprezę organizujemy w Szczecinie i nie wyobrażam sobie wiezienia tortu pociągiem... Macie jakieś sugestie?

10 komentarzy:

  1. Jak to jaki, czekoladowy!

    Ja staram się planować, ale potem wychodzi wielka improwizacja, bo często mam ochotę na coś innego niż w rozpisce albo dostanę coś ekstra od mamy, która zrobiła za dużo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne postanowienie, chyba ukradne pomysl z pisaniem skladnikow i robieniem zakupow, bo wydaje sie byc rozsadny;) i pyszny jadlospis, ale to jak zwykle!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już tak od dawna robię, że zawsze w weekend planuję co na obiady będzie przez cały tydzień i pod to robimy listę zakupów w sobotę. Nic się nie marnuje, nic nie wyrzucamy a i w portfelu więcej zostaje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję, że ta mądrość spłynęła na mnie dopiero teraz...

      Usuń
  4. Tort... jakiś niebieski :D.
    Nie pytaj... po prostu od roku mam fazę na niebieskie torty. Tradycyjnych tortów (biszkopt, masa, biszkopt...) nie lubię, więc ciężko mi coś polecić. Dla mnie tort idealny to sernik. Niebieski, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle nie lubię biszkoptów, ale mój mąż jest tradycjonalistą, a to jego urodziny, więc zastanawiam się nad czekoladowym biszkoptem i śmietankowym kremem z wiśniami...

      Usuń
  5. muszę kiedyś wypróbować sobotnią opcję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jeden z tych przepisów, który wymyśla się sam ze względu na ograniczoną ilość składników w lodówce :)

      Usuń
  6. Przyszłabym na poniedziałkowy obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  7. kurde dobra jesteś z tym planowaniem - ja pewnie nie ogarnąłbym tego - nie umiem być tak poukładany...., a to źle chyba

    OdpowiedzUsuń