środa, 30 stycznia 2013

Maultaschen Manufaktur

Pamiętam jak jako mała dziewczynka pojechała z rodzicami odwiedzić rodzinne strony mojego taty. Bardzo dużo z tej podróży zostało w mojej pamięci, jednak najbardziej jedzenie. Śniadania w pensjonacie, wienerschnitzel, pyszna szarlotka, zapach świeżych winogron. Co prawda było to we Frankoni, a Maultaschen, o których dziś mowa pochodzą ze Szwabii, ale pamiętam, jak jadłam je pierwszy raz. Mięsne nadzienie, zupełnie nie przypomina farszu w polskich pierogach, a nieco bardziej karaimskie kibinaje. Samo ciasto to zwykłe ciasto makaronowe, czyli mąka, woda, niektórzy dodają jajko. Rozwałkowuje się je bardzo cienko, aby Maultaschen nie były kleistą papką ciasta, a wspaniałą kieszonką z pysznym farszem.

Takie właśnie Maultaschen zjadłam ostatnio w berlińskiej restauracji Maultaschen Manufaktur w dzielnicy Tiergarten. Na talerzach pojawiły się dwa klasyczne wydania tej potrawy. Obie nafaszerowane mięsem wieprzowo-wołowym z dodatkiem warzyw, jedna podana w rosole, a druga z przepyszną sałatką ziemniaczaną (prawdziwa, niemiecka, octowa) oraz sałatką polaną wyjątkowo smacznym dresingiem. Na samą myśl o tych potrawach w ustach zbiera mi się ślinka. Na pewno pojawię się tam jeszcze nie raz!





Maultaschen Manufaktur
Lützowstraße 22 10785 Berlin

13 komentarzy:

  1. Pozostaje Ci jeszcze poprosić właścicieli o przepis.., bo zapowiadasz to danie bardzo, bardzo smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na rany koguta! Ależ to smakowicie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda w 100%. To po prostu takie dobre jedzenie :)

      Usuń
  3. Nic dziwnego, na talerzu same pyszności :) Malutaschen jem rzadko, ale nigdy nie zdarzyło mi się w tak apetycznej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak mi się marzy Berlin :) ..

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda smacznie! Chciałabym spróbować kiedys ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zjadłabym :) Mnie Berlin kojarzy się nieprzerwanie z dworcem ZOO

    OdpowiedzUsuń
  7. to coś jak hm... niemiecka odmiana sajgonek? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celowałabym bardziej w odmianę pierogów :)

      Usuń
  8. bardzo apetyczne i ładnie podane ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jadłam! W Schwarzwaldzie - myślałam że to danie regionalne :) Nie mniej jest to najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek miałam w ustach ;) Jestem maniaczką pierogów, a te zapadły mi w pamięć tak głęboko jak jeszcze nic innego :) Jak wypróbujesz przepis to koniecznie się podziel :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie Szwarcwaldczycy obrażą się na mnie, ale można powiedzieć, że Szwarcwald to część krainy geograficznej Szwabii. :) A przepisem na pewno się podzielę :)

      Usuń