czwartek, 14 lutego 2013

Walentynkowy bałagan.


Dziś rano obudziłam się tuż po 7.00. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy na stoliku nocnym znalazłam bukiet przepięknych tulipanów. Mąż potajemnie wstał o nieprzyzwoitej godzinie i pobiegł do najbliższej kwiaciarni po moje ulubione kwiaty. Nic nie było wstanie popsuć mi dziś humoru. Ani banda nieprofesjonalnych współpracowników. Ani pochmurne niebo. Z uśmiechem przyklejonym do twarzy jeździłam rowerem po chłodnym Berlinie. 


Oczywiście ja też zaplanowałam niespodziankę dla mojego ukochanego męża. Oprócz smacznego obiadu (łosoś en croute), wieczornego piwka i podjadania tortilli w dipie serowym mam dla niego pyszne słodkości. To moja wariacja na temat deseru, który pochodzi z Anglii i ma już prawie 100 lat!

Eton mess (z balsamicznym twistem) dla zakochanych

100 g serka mascarpone
50 ml śmietanki kremówki 30%
20 g białych bez
200 g świeżych truskawek
kilka łyżek octu balsamicznego 
łyżka cukru trzcinowego

Truskawki myję i pozbawiam szypułek, kroję w ćwiartki i marynuję w occie balsamicznym i cukrze. Ubijam zimną śmietankę i dodaję do serka mascarpone. Mieszam z pokruszonymi bezami. Na dnie małych miseczek układam truskawki, odsączone z octu, a na wierzchu układam mieszaninę z serka i śmietanki. Akurat miałam w lodówce niesłodzony mus z malin, więc ochoczo udekorowałam nim wierz mojego eton mess. 







7 komentarzy:

  1. Ale mi smaka narobiłaś! i widzę, że nie tylko ja mam fioła na punkcie kul świecących :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam je w prezencie od przyjaciółki z Polski. W Niemczech chyba ich nie widziałam... A ja właśnie czekam na męża i będziemy konsumować :D

      Usuń
  2. Mmm pysznie to wygląda :) To ja Wam życzę udanego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tu, tak pozytywnie, bez obrażania się na walentynki jak niektórzy. Cieszyć się życiem bo mamy tylko jedno i krótkie!
    Ja chcę już do Niemiec!

    OdpowiedzUsuń
  4. że też budzik męża Cię nie obudził. :)

    OdpowiedzUsuń