sobota, 29 października 2011

Nie taka igła straszna jak ją malują.

Dwa dni temu straszliwa pani doktor znęcając się nade mną wbiła mi wielką szpilę w moją biedną szyjkę. Krew tryskała, straciłam przytomność, a próbki i tak nie udało się pobrać. 

Tak mniej więcej wyobrażałam sobie biopsję tarczycy. Chyba należy się jakieś sprostowanie, bowiem okazało się, że zabieg ten jest bezbolesny. Jest nieco niekomfortowy, bo leżymy z mocno odgiętą do tyłu głową, jeden lekarz ultrasonografem szuka zmiany na tarczycy, a drugi się w nią wkłuwa, używając do tego maluteńkiej strzykawki z jeszcze mniejszą igłą. Panie, które czekały na zabieg, jak tylko wyszłam pytały: "I jak? I jak?!" a ja zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że "śmiesznie". Chyba się trochę zdziwiły, ale co miałam powiedzieć, kiedy pani doktor potrząsała moją żuchwą, żeby cokolwiek ze mnie wyskoczyło?

Musze tylko zaznaczyć, że kolejnego dnia odczuwałam lekki ból szyi przy ziewaniu i kasłaniu. Tyle. Cała magia biopsji tarczycy. Teraz trzymam kciuki, żeby wyniki były równie śmieszne.

6 komentarzy:

  1. ach te zabiegi lekarskie. Nawet przy błahych sprawach człowiek traci zmysły :D Mam nadzieję, że wszystko wporządku?

    Pozwolisz, że napiszę coś w odpowiedzi na Twój komentarz na moim blogu?:)

    Otóż napisałaś coś co mnie natchnęło. O tych nieporadnych podrywaczach, którzy podrywali Cię swoją nieporadnością. Tzn. ja należę do takich, którzy się z podrywem mocują, ale może faktycznie należy przyznawać się do własnej ograniczoności? I jednocześnie szukać kobiety, która rozczuli się tak jak Ty? :) Jest to jakiś sposób ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, mnie to mega bolało. I kobiete przede mną też. Ale to było znowu 8 lat temu:D

    OdpowiedzUsuń
  3. @miłośnik-miłości: Zawsze lepiej być sobą, nawet nieporadnym podrywaczem, niż silić się na udawanie i tylko czekać, aż przyjdzie rozczarowanie, kiedy okaże się, że tak naprawdę nie jesteś tym za kogo się podawałeś... :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze. zmiany w tarczycy prawie nigdy nie są złośliwe, więc będzie tylko śmiesznie. i zazdroszczę, że przy problemach z tarczycą jesteś taka szczupła i urodziwa. u mnie kurde namieszało to badziewie :/

    OdpowiedzUsuń
  5. @Lejdi: dziękuję! Tyle osób trzyma za mnie kciuki, że na pewno wszystko będzie dobrze. Prawdopodobnie to w ogóle nie był guzek a torbiel, więc jeszcze lepiej :) A co do tych tarczycowych problemów z wagą to niestety też ich doświadczyłam. Najpierw tyłam systematycznie przez ok. 2 lata, by przez niecałe 3 miesiące zrzucić 17 kg też z powodu tarczycy. Teraz trzymam jako tako rygor w diecie, ale niestety te tycie przy tarczycy to raczej woda, a nie tłuszcz. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Też miałam biopcję tarczycy, było to baaardzo nieprzyjemne ;/
    Na szczęście wyniki były ok.

    OdpowiedzUsuń