No to mnie złapaliście! Od dawna nie przeglądałam co się dzieje na moich półkach. Wciąż dokładam do nich tylko kolejne zakupione książki i gazety. Niektóre przeczytałam, niektóre czekają na swoją kolej. W pokoju mamy z mężem piękny mebel. Ja mówię na niego komoda, chociaż to chyba w stolarstwie nazywa się inaczej. Udało nam się zmieścić tam wszystkie książki (oprócz kucharskich), nasze szpargały, świeczki i inne dekoracje, moje kosmetyki i mnóstwo kabli (czy wy też maci ich aż tyle?).
ja bym go tez nazwala komoda ;)
OdpowiedzUsuń