czwartek, 24 listopada 2011

Książki, książki, książki.

Moi drodzy Bloggerzy! 

Widzę, że wśród Waz jest całkiem sporo osób, które poprawiają statystykę czytelnictwa w Polsce. Mam od 2 miesięcy kryzys i przeczytałam w sumie tylko 2 książki, a rozpoczęłam czytanie 9 tytułów. W wakacje było trochę lepiej, ale też nie mam się czym chwalić. Mam wrażenie, że nie mogę trafić na coś, co mnie porwie, a wynika to chyba trochę z mojego zaszufladkowania. Przez wiele lat czytałam właściwie tylko publikacje wydawnictwa Czarnego (no i to, co musiałam czytać czyli twórczość do tłumaczenia, podręczniki i artykuły naukowe) i to sprawiło, że wypadłam z obiegu. Moja mama jest wielką fanką wydawnictwa Znak i często podsuwa mi jakieś ich książki, ale jakoś chyba nie dorosłam do filozoficznych publikacji. Nie lubię też kryminałów, które są obecnie tak popularne i łatwo dostępne. Przeczytałam w prawdzie całą trylogię Millenium, ale już mi wystarczy. Tata jest amatorem political fiction i nawet przeczytałam pół "Piasków Armagedonu" V. Wolffa, ale to też nie dla mnie. Czytam już chyba tylko książki kucharskie. 

Fenner Behmer "Bücherwurm"


Proszę Was zatem ogromnie o polecenie mi jakiś dobrych tytułów i autorów. Wybieram się na weekend do Polski i zamierzam zdefraudować nieco pieniędzy na książki. Czekam na Wasze propozycje!

PS. Nie zapominajcie o konkursie, w którym do wygrania jest właśnie książka!


7 komentarzy:

  1. Mogę Ci polecić dwie książki, które skończyłam czytać w tym tygodniu. Obie wciagaja i są o zupełnie innej historii.
    "Projekt szczęście" Gretchen Rubin oraz "Pokój" Emma Donoghue...Ta druga - jak dla mnie magiczna na spój sposób, bo nigdy bym nie przypuszczała, że historia tak poruszająca może dać tyle do myślenia i na dodatek opowiada ją 5-letni chłopczyk...przeczytałam ją w 3 dni czytając tylko wieczorami po 2 godziny...i aż mi smutno, że już skończyłam...
    A jeśli chodzi o innych autorów to ja uwielbiam: Tokarczuk, Cobena, Coelha, Gretkowską, Tolkiena itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. A,ja polecam,jak zwykle zresztą;) moją ukochaną książkę Jedz Módl się Kochaj! na prawdę godna uwagi,chociaż mojej babci nie przypadła do gustu..
    uściski;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, ostatnio na nowo wzięłam się za Stephena Kinga, bodajże jednego z moich ulubionych pisarzy. Jeśli chodzi o niego, z czystym sumieniem polecam: "Ręka Mistrza", "Lśnienie", "Martwa Strefa", a także "Czarna Bezgwiezdna Noc", jedno z jego najnowszych dzieł. Mam nadzieję, że coś Ci się z tego spodoba. :)

    Pozdrawiam,
    noresay.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio zatracam się w książkach Thorwalda, szczególnie tych medycznych ;)

    I zawsze zwracam się ku fantastyce, najbardziej lubię Gaimana, Sapkowskiego i Piekarę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bella in funky world: poczytałam sobie o tych dwu książkach, które polecasz. I rzeczywiście fabuła "Pokoju" wydaje się nietuzinkowa. Może sięgnę po nią w księgarni i zobaczę jakim językiem jest napisana :)

    Monisia: to ja chyba mogę sobie uścisnąć dłoń z Twoją babcią! Ja niestety nie przepadam za takimi książkami, bardzo rzadko trafiam na coś interesującego z gatunku literatury dla kobiet. Niestety słyszałam za dużo niepochlebnych opinii od ludzi, na których guście polegam i chyba się nie przemogę i nie przeczytam "Jedz módl się i kochaj"

    OdpowiedzUsuń
  6. Noresay: ja wiem, że Stephen King jest bodaj najpopularniejszym autorem na świecie, ale ja niestety nie przepadam za thrillerami i kryminałami, a on się w tej dziedzinie wyspecjalizował. Sięgałam po jego tytuły kilka lat temu i nie wiem czy to kwestia tłumaczy czy jego języka, ale nie podoba mi się ani sposób pisania ani fabuły. Szukam jednak czegoś innego (albo się po prostu zaszufladkowałam na amen... :D)

    Kasia: zupełnie nie znam tego autora, ale na Wiki znalazłam ciekawy tytuł: Męska plaga: Seks, pożądanie i kłopoty z prostatą :) Ja fantastyki nie czytam, ale przyznam, że mnie zafrapował ten niemiecki autor, więc może na niego zerknę... :)

    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też za kryminałami nie przepadam, ale "Francuski jedwab" Sandry Brown przeczytałam na jednym oddechu - jeśli mogę tak rzec. ;)


    pozdrawiam
    www.moderngrungestolegrunge.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń